Kolejna moja zaległość. Właśnie ukazuje się trzeci tom autorstwa Jensa Henrika Jensena, kryminalnej serii o Nielsie Oxenie, a ja dopiero teraz nadrabiam zaległości. I widzę, że ten Duńczyk będzie dla mnie chyba odkryciem na miarę Horsta, którego polubiłem od pierwszego tomu. Ze stosu wyciągnąłem już tom drugi, a trzeci pewnie do końca wakacji też połknę.

Zaskakujący jest tu przed wszystkim bohater, były żołnierz dręczony przez różne traumy, uciekający od świata na jakieś pustkowia. Ale nie zapomniał wszystkiego czego się uczył, a był w tym dobry – nie tylko jako żołnierz, ale i student szkoły policyjnej. Gdy zupełnym przypadkiem zostanie wciągnięty jako podejrzany w śledztwo w sprawie zabójstwa, przyjmie dość zaskakującą propozycję, by zostać prywatnym konsultantem w tej sprawie. To jego droga do udowodnienia niewinności, ale i próba zemszczenia się na tych, którzy postanowili zmusić go do wyjścia z kryjówki w dość drastyczny sposób.

Piętrowa intryga sprawia sporą frajdę. Wiemy, że Oxen jest cały czas „na smyczy”, że ktoś rozgrywa jakąś własną grę i wcale mu nie zależy na szybkim zakończeniu dochodzenia, a raczej na posprzątaniu dowodów, ale ci na górze nie przewidzieli, że facet jest nie tylko nieobliczalny, ma też nosa i umiejętności. Dzieli się wiedzą oszczędnie i krok po kroku zdobywa zaufanie pilnującej go policjantki. Tropy prowadzą na samą górę, więc oboje ryzykują głowami, gdy na czas nie znikną z pola widzenia, wskazując jednocześnie sprawcę kilku morderstw prominentnych polityków i biznesmenów.

Nie przepadam za teoriami spiskowymi, ale Jensen zgrabnie wybrnął z różnych powiązań jakie nakreślił, więc widzę nawet potencjał, by ten wątek ciągnąć dalej. Podobało mi się to w jaki sposób bohater prowadzi śledztwo, kolejne poszlaki i sprawdzane tropy pojawiające się jako efekt jego działań, a nie dar z nieba. Ale przede wszystkim ciekawa była zagadka samego Oxena – jego „opiekunka” do końca, podobnie jak i my nie znała przyczyny jego zmiany, ucieczki przed światem. Jego osobowość, nieporadność w relacjach z innymi ludźmi, wycofanie, sprawiały że wydawał się tak inny od całej reszty sztampowych detektywów z innych kryminałów. Ten weteran przypomina trochę Jacka Reachera, ale tamten jest zbyt idealny, Oxen za to cholernie ludzki…

Dobry thriller kryminalny, trzymający w napięciu mimo, że akcja wcale nie jest jakoś super zawrotna. Mam ochotę na więcej.

Tekst: Robert Frączek, www.notatnikkulturalny.blogspot.com
Foto: Ewa Milun-Walczak, www.miluna.pl