W nowy rok nie ma co wchodzić z długiem, a mam jeszcze ciekawe, notatkowe zaległości z sierpniowego wyjazdu do Wisły. Tam po kilku dniach spędzonych na różnych szlakach, w ramach urozmaicenia i regeneracji zajrzeliśmy w miejsca z dolnej części mapy. Jednym z nich było Muzeum Jana Wałacha w Istebnej.

Uwaga, to nie jest klasyczny, muzealny budynek. Dostaniecie się tam przez rodzinne podwórze, w którego głębi stoi klasyczny drewniany budynek, gdzie tworzył Jan Wałach. Do środka zaprosił nas bardzo dobry przewodnik – Pan Zbigniew, wnuk artysty.

Zanim podzielę się wrażeniami z ciekawego wnętrza, kilka słów o głównym bohaterze wpisu. Jan Wałach urodził się 8 sierpnia 1884 roku w Istebnej. Był malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem i mistrzem drzeworytu. Jego zdolności, prace spotkały się z uznaniem w kraju i za granicą. Na ścieżce artystycznej edukacji trafił m.in. do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie a później dzięki otrzymanemu stypendium w prywatnej szkole malarskiej w Paryżu. Po powrocie z zagranicznych studiów przez chwilę rozwijał się jeszcze w krakowskiej ASP u profesora Józefa Mehoffera. Po tym powrócił już do Istebnej, gdzie pracę twórczą prowadził do końca życia.

„Sąd Ostateczny” – dominujący obraz w pracowni Jana Wałacha. Foto: Ewa Milun-Walczak

Artysty nie ominęły bolesne doświadczenia zarówno I jak i II Wojny Światowej. Wyraźne tego ślady widać w wielu jego pracach. Nie oszczędzała go także władza komunistyczna, odsuwając od życia publicznego ze względu na „twórczość religijną”. Nie powstrzymało to Wałacha przed dalszą działalnością artystyczną ? tworzył w swojej samotni, pracowni, w której obecnie działa muzeum jego imienia. Zmarł w wieku 95 lat, 30 czerwca 1979 r. w swoim domku w Andziołówce.

?Twórczość Jana Wałacha związana jest z Istebną, jej mieszkańcami, krajobrazem. Tematy te uwiecznił na płótnach w malarstwie olejnym, gwaszach, akwarelach, drzeworycie, rysunkach i rzeźbach. Przedstawia w nich rozległy pejzaż Beskidu, drewniane chaty, ich wnętrza, prace górali, zabawy, obrzędowość. Są one realistycznym dokumentem, można dziś stwierdzić historyczno-etnograficznym?.

Rodzina zadbała o pamięć i prace artysty. W zadbanym wnętrzu pracowni zatrzymał się czas ? wrażliwsi mogą łatwo sobie wyobrazić, że przed chwilą tu był, przerwał tylko na chwile pracę. Nawet krzesło czeka na jej ciąg dalszy.

W środku uczta dla oka, wiele powieszonych prac i obrazów, kolejne bezpiecznie zaszufladkowane, ułożone. W trakcie spotkania sporo anegdot, nie tylko artystycznych ale i rodzinnych. Miejsce nie osiadło tylko na historii, jest dalej aktywne dzięki familijnemu zaangażowaniu.

Nie przegapcie Muzeum podczas wyprawy w te piękne okolice. Po kilku dniach wędrówki po różnych szlakach koniecznie zajrzyjcie w odwiedziny do wyjątkowej pracowni. Widoki, ludzie, historie i ten klimat, to coś w powietrzu, w takim miejscu z dolnej części mapy.

Tekst: Mariusz Walczak
Foto: Ewa Milun-Walczak, www.miluna.pl 
Informacje biograficzne na podstawie opracowania autorstwa Jana Horyla.
Oficjalna strona Muzeum: janwalach.com
Oficjalna strona społecznościowa Muzeum: facebook.com/ArtystaJanWalach