Niby miałem już kilka notek rozplanowanych, ale przekładając książki na stosach, żeby wybrać to co będzie czytane w pierwszej kolejności, natrafiłem na trzeci tom z cyklu o Nilsie Oxenie, byłym żołnierzu, który wciągnięty został w sensacyjną intrygę wbrew swojej woli. Pora więc na notkę z tomem drugim! (Pierwszy zobaczycie tu). Jest zachowana ciągłość akcji, więc warto czytać po kolei!

Kiedy już wiemy czego się spodziewać po Oxenie, znamy jego niechęć do kontaktów z ludźmi, odsuwanie się do społeczeństwa, a jednocześnie umiejętności, których nigdy nie zapomniał, bez trudu wejdziemy w tom drugi. Bohater ukrył się po zakończonym śledztwie, wiedząc że tak naprawdę nic nie zostało wyjaśnione, że to fikcja, która miała zatuszować prawdziwych zleceniodawców. I wie, że wciąż o nim pamiętają, jest więc czujny, choć materiały które posiada mają mu przecież zapewniać bezpieczeństwo.

Tajna organizacja, do której należą bardzo prominentni ludzie, nie znosi takich sytuacji i chce usunąć problem za wszelką cenę. Danehof, który większość ludzi uważa za część historii, zarządza polowanie, którego celem jest nie kto inny, tylko właśnie Oxen. I choć początkowo udaje mu się uciec przeciwnikowi, gra coraz bardziej się zaostrza, a on nie wie komu może zaufać. Przecież w poprzednim śledztwie policja ewidentnie nim manipulowała, czemu miałby więc uwierzyć, że zależy im na zniszczeniu struktur ludzi uzurpujących sobie bycie ponad prawem i rządzenie światem.

Do tego dochodzą wciąż odzywające się koszmary, wynikające ze stresu pourazowego i chwilami może nam się on wydawać bezbronny niczym dziecko. To tylko jednak pierwsze wrażenie, bo przecież mamy do czynienia z człowiekiem służącym w elitarnej jednostce, nagradzanym za odwagę i umiejętności. Margrethe Franck, czyli policjantka, którą poznaliśmy w pierwszym tomie, przy nim wydaje się niepozorna, choć też należy do najlepszych w swoim fachu. Czy razem dadzą radę stanąć do walki z wielogłowym potworem, w którego istnienie prawie nikt nie chce im uwierzyć? Oxen nie może się wycofać, bo teraz stał się przez nich najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Danii, oskarżanym o morderstwo – obronić swoje dobre imię może jedynie wygrywając z organizacją.

Tempo szybsze niż w tomie pierwszym, sporo pobocznych wątków i postaci, które pewnie rozwiązane zostaną w zakończeniu serii, ale frajda bardzo dużo! Sensacyjno-kryminalny thriller trochę w duchu dawnych powieści Ludluma, czy MacLeana, z tym że to nie jest historia zabili go, a on i tak uciekł. Jensen trzyma w napięciu i niejeden raz funduje nam niespodzianki.

No i to zakończenie… ech, nie dziwcie się, że tom trzeci nie będzie długo czekał na swoją kolej.

Tekst: Robert Frączek, www.notatnikkulturalny.blogspot.com
Foto: Ewa Milun-Walczak, www.miluna.pl