Arsen Wenger to dla mnie Harrison Ford futbolu. Kojarzy się z elegancją, opanowaniem, wysoką kulturą osobistą i świetnymi rolami w piłkarskich klubach i widowiskach. Jako szkoleniowiec ma na koncie wiele sukcesów, po które sięgnął poświęcając swój czas jednej, największej pasji ? piłce nożnej.
Z autobiografii możemy wyczuć, że to zaangażowanie odbiło się na sprawach rodzinnych ? większość książki jak i pewnie życia kręci się wokół piłki. Po lekturze nie wiem za wiele jakim jest prywatnie człowiekiem, za to więcej o tym jakimi kierował się zasadami wobec swoich piłkarzy, jaki miał charakter, ambicje, wizję. Ciekawa jest także ścieżka trenerskiej kariery, która na pewnym etapie zawiodła go nawet do Japonii.
?Od lat pracowałem bez przerwy i nawet wtedy czasem brakowało mi meczów. Nie byłem niewolnikiem widoków, jakkolwiek piękne by były, ani jakiegoś konkretnego stylu życia i czułem, że czas na nowy klub, gdzieś daleko. Kiedy pyta się mnie czy trudno było zostawić tę zatokę przy Villefranche, opowiadam historię, która dobrze opisuje mój charakter. W Monaco miałem dom z pięknym widokiem, ale kiedy przegrałem mecz, to nie chciałem na niego patrzeć. W Japonii moje mieszkanie było wygodne, ale okno mojego pokoju wychodziło na? goły mur. Po porażce i tak nie mogłem na niego patrzeć, ale jeżeli wygrałem mecz, to ściana stawała się dla mnie najpiękniejszym krajobrazem?.
Potem było już dzieło życia ? Arsenal.
Gdzieś między różnymi stronami autobiografii znajdziecie cenne wskazówki dla trenerów. To dobre urozmaicenie i dopełnienie spisanej piłkarskiej przygody wybitnego szkoleniowca. Trochę zacytuję dla ułatwienia, jak i zachęty do osobistej lektury.
?W kontaktach z zawodnikami należy pamiętać o poniższych prawidłach:
– średnio dwie trzecie piłkarzy gra lepiej, jeżeli ich dobre występy są chwalone;
– mniej niż trzydzieści procent zawodników stosuje się do otrzymanych porad, a wynika z braku zaufania albo szacunku do trenera lub niejasności komunikatów. Wszelkie zalecenia powinny być przejrzyste, żeby zwiększyć zaufanie oraz formę piłkarzy;
– na każdą negatywną uwagę trzeba trzech pozytywnych , jeżeli chcemy, żeby piłkarz się rozwijał;
– nie trzeba wymyślać wielu celów , wystarczą jeden lub dwa;
– trzeba też pamiętać, że miejsce i okoliczności wygłaszania uwag są ważne.?
Już więcej wątków i trenerskiej mądrości nie zdradzę. Odsyłam do autobiografii mistrza w swoim fachu, który był m.in. finalistą Ligi Mistrzów, trzykrotnym mistrzem Anglii i siedmiokrotnym zdobywcą Pucharu Anglii. Futbol to sztuka – właśnie dzięki takim aktorom.
Arsene Wenger Autobiografia
Znak Horyzont, Kraków 2021
Foto książki: Ewa Milun-Walczak, www.miluna.pl