Kwiaty, nie takie świeże prosto z ogrodu, kwiaciarni, ale takie, które już dawno powinny opuścić wazon. Dałam im jednak szansę, nowe życie – znalazłam piękno w tym, co dla wielu obumarłe i niepotrzebne. Uchwyciłam je na fotografiach – kształty, profile, ruch, wolę życia – i zadałam pytanie.
Co dalej?
Uchylam drzwi do następnych miejsc, w których znajdziemy kolejne fragmenty natury.