Lato, wakacje, to i tęskni się za wyjazdami. I przyjemnie sięgnąć po jakąś lekturę, dzięki której choćby na chwilę przeniesiemy się gdzie indziej. Nie musimy szukać egzotyki, skoro możemy ze zdziwieniem odkryć, że ciekawe miejsca znajdziemy nawet całkiem niedaleko. Choćby w Bułgarii.

Z czym kojarzy się Bułgaria? Z demoludami, Złotymi Piaskami i arbuzami… Dzięki tej książce tych skojarzeń mam ciut więcej.
Magdalena Genow stara się nam przybliżyć historię, kulturę, ciekawe miejsca, często odwołując się do pewnych stereotypów jakie mają Polacy lub różnic jakie można dostrzec w naszych zwyczajach (nie sądziłem że kanapki mogą być dla kogoś takim szokiem). Sama pochodzi z rodziny polsko-bułgarskiej, więc to opowieść nie tylko turysty, mieszkańca, ale kogoś kogo serce podzielone jest zarówno na Bułgarię i na Polskę.
Chwilami jest intymnie, dużo tu wspomnień osobistych, ale to raczej zaleta, a nie wada, dzięki temu książka zawiera nie tylko sporo informacji, ale i trochę nostalgii, humoru i wzruszeń. Autorka zaprasza nas do swojej Bułgarii, pragnąc aby stała się ona na chwilę troszkę i nasza.

W tytule jest złoto i rakija, choć pewnie gdyby ten tytuł rozbudować jeszcze sporo by można ciekawych skojarzeń wpisać np.: kawa, śpiew, ucztowanie, róże… Ta książka pełna jest nie tylko ciekawych miejsc, ale i smaków i zapachów. Nie jest to do końca reportaż do jakich pewnie jesteśmy przyzwyczajeni, bo Magdalena Genow snuje po prostu różne historie podzielone na jakieś tematy, będące jest autorskim spojrzeniem na ten kraj. Dość przypadkowe Skojarzenia pozwalają jednak przyjrzeć się zarówno historii, jak i współczesności (nawet odrobina polityki się znajdzie). Wszystko po to, by nie tylko poznać kraj, ale i duszę jego mieszkańców, ich kompleksy, zwyczaje, to z czego są dumni. Spotkania z ludźmi zawsze są najlepszym sposobem na poznanie jakiegoś kraju i tu na szczęście tego nie zabraknie.

Święta, potrawy, relacje męsko-damskie, powiązania z Turcją, spora ilość bułgarskich słówek, ciekawe miejsca – przechodzimy z tematu na temat bez znużenia, choć może czasem z niewielkim niedosytem. Za to humor poprawią nam na pewno kolorowe fotki! Ech, aż chciałoby się natychmiast spakować i wyruszyć. Nie tylko tam gdzie przewalają się tłumy turystów, ale również na te górskie tereny, pełne serdecznych ludzi. Bułgaria po wejściu do Unii Europejskiej jak większość krajów przeżywa spore zmiany i być może za jakiś czas trudno będzie już dotknąć tych prawdziwych tradycji, które dziś jeszcze są żywe.
A póki nie uda się tam wybrać, będę chyba zaglądał częściej na profil autorki na FB, żeby dowiedzieć się jeszcze więcej ciekawostek.

Tekst: Robert Frączek, www.notatnikkulturalny.blogspot.com
Foto: Ewa Milun-Walczak, www.miluna.pl