Inspiracją do stworzenia ?Zeszycików prowincjonalnych? były moje zeszłoroczne podróże na wieś. Pomysł, aby zająć się tematem tzw. Polski ?B? pojawił się u mnie w momencie przeprowadzki do Warszawy, co miało miejsce 7 lat temu. Jako początkująca warszawianka przyłapałam się na myśleniu o sobie, jako o kimś gorszym tylko dlatego, że nie jestem z Warszawy. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak jest, co leży u tego podstaw? Byłam więc osobą z nie-stolicy, która zaczęła żyć w stolicy i czegoś od niej chce, ale czuje przed nią swoisty lęk i kompleksy. Właśnie wtedy zaczęłam zastanawiać się czym jest prowincja, prowincjonalizm (w moim poczuciu głębszy aspekt tego geograficznego rozgraniczenia).
Jak można to opowiedzieć i czyimi oczyma zobaczyć? Im dłużej mieszkałam w stolicy, czerpiąc wszystkie jej atrakcje, różnorodność i wielkomiejskość , tym wyraźniej zauważałam, że Warszawa mocno jest odcięta od tego, co się dzieje w reszcie Polski. Chcąc zaś się zasymilować z nowym miejscem łatwo jest zapomnieć o tym, skąd się jest i gdzie się wyrastało. Tak też przez moment było w moim przypadku. Dopiero choroba i pobyt w szpitalu w Brzezinach pod Łodzią wytrącił mnie z tego dziwnego, warszawskiego letargu.
![](https://notatnikkulturalny.pl/wp-content/uploads/2018/08/zeszyciki-2.jpg)
Pierwsze historie z macewami, parkiem i lodami w kebabie, które można znaleźć w Zeszycikach, właśnie są stamtąd, opowiedziane zostały przez moja ówczesną partnerkę, która opiekowała się mną w trakcie mojego leczenia. Sam album powstawał przez rok czasu i jest zbiorem opowiadań osób mieszkających wcześniej w dużych aglomeracjach miejskich, które przeniosły się na wieś lub do małych miasteczek.
Myślę, że jest to ważny aspekt albumu. Nie są to historie samych ?rdzennych? mieszkańców wiosek i miasteczek, ale ludzi, którzy z różnych względów zamieszkali na prowincji, mieszkają tam od kilku lat i opowiadają ją, taką, jaką ją widzą swoimi oczyma. Album jest więc stykiem moich i moich znajomych doświadczeń związanych ze zmianą miejsca zamieszkania, a przez to ze zmianą perspektywy na to kim jestem i kim się staję, gdy mieszkam tu, a nie gdzie indziej. Ktoś mógłby powiedzieć, ze spojrzenie jest tendencyjne, bo jest picie, kościół i całe życie społeczne toczące się wokół niego, plotkarstwo, zdrady. Ale jest też bieda, brak perspektyw, stereotypy dotyczące wsi.
![](https://notatnikkulturalny.pl/wp-content/uploads/2018/08/zeszyciki-1.jpg)
Możliwe, że czytając zeszyciki przyłapiemy się na protekcjonalności, rozbawi nas swojski, ?ludowy? humor, ale tak na prawdę te i inne historie z Zeszycików zdarzają się też w wielkich miastach. Degrengolada, beznadzieja i bieda czai się też w aglomeracjach miejskich, jest obecne w tak billboardowo i neonowo opakowanej Warszawie. Wystarczy przejść na drugi brzeg Wisły, na Pragę. Ale nie tylko, można zajrzeć na podwórka w Centrum, a znajdzie się te same tematy, o których piszę i rysuję w albumie. Miasto rozprasza to, co małe miejscowości soczewkowują. Mając dostęp do wszelkich dóbr i atrakcji, jaką oferuje Warszawa nawet w relacji do innych, dużych miast, prowincja nie tylko geograficzna, ale też ekonomiczna i jeszcze bardziej znika nam z pola widzenia. Z tego powodu ta zapomniana część społeczeństwa przyjeżdża do Stolicy z czerwonymi racami w dłoni, radykalnie manifestując swoją przynależność do idei, jaką jest Polska. I im bardziej będzie się czuć zmarginalizowana tym więcej będzie płonąc rac i tym mocniejsze będą przejawy jej potrzeby bycia obecną, zauważoną i mającą głos.
Jako, że ze swoim albumem, a co za tym idzie z tematem prowincji i prowincjonalizmu, chciałabym dotrzeć do jak największej liczby osób, zrodził się pomysł organizowania w różnych miejscach i miejscowościach spotkań i wystaw dotyczących tego tematu. Chciałabym zadać pytanie sobie i uczestnikom spotkań o to, gdzie tkwią granice między centrycznym spojrzeniem na społeczne problemy a prowincjonalnym oraz, jak groźny może być dla naszego umysłu jego ?stan prowincjonalny?.
Zeszyciki powstały z opowieści innych osób, dlatego powinny być dalej opowieścią przekazywaną już bezpośrednio przez jego potencjalnych czytelników. Z tego powodu planuję, niezależnie od wystaw, przeprowadzić warsztaty zinowe związane z tym tematem, na które już teraz serdecznie zapraszam! Zapraszam również na wystawę ?Zeszyciki prowincjonalne według Beaty Sosnowskiej?, będziecie mogli na niej bliżej przyjrzeć się wybranym planszom z albumu, jak również samemu albumowi. Zapraszam też do wspólnej rozmowy i podzielnia się swoimi refleksjami.
Beata Sosnowska
Od Galerii:
Wystawa Beaty Sosnowskiej ?Zeszyciki prowincjonalne? ma szczególny charakter zarówno dla nas jako kuratorek jak i dla samej artystki. Projekt Galeria Gorgeous, który współtworzymy jako artystki z Dorotą Łacek Gorczycą, łączący w sobie zamiłowanie do sztuki (nie tylko w swoim wydaniu), chęci kształtowania alternatywnych ognisk kulturalnych na mapie Warszawy, a także spojrzenia artystów, którzy znają trudy związane z faktem, iż nie zawsze to co jest wyrobem procesu kreatywnego znajduje swoich odbiorców, nie wspominając już o zachwycie. Wychodząc z inicjatywy swego rodzaju edukacji społecznej w sztuce, zrodził się pomysł na przestrzeń wystawienniczo-pracownianą otoczoną przez największą bohemę artystyczną stolicy, która obecnie mieści się na Pradze Południe i skupia w swoich szeregach ponad 40 pracowni. Wystawa Beaty Sosnowskiej jest dla nas wyjątkowa, ponieważ pierwszy raz dotykamy ilustracji, a zwłaszcza tej o treściach zaangażowanych.
?Zeszyciki? integrują w sobie świetną kreską, ukształtowaną przez doświadczenie, poszukiwanie własnych środków wyrazu, niepodyktowanych przez akademickie kręgi z celną obserwacją i wnioskami w postaci tekstów. Podczas rozmów z artystką zetknęłyśmy się nie tylko z jej ujmującym spojrzeniem na rzeczywistość, w którym każdy człowiek wart jest uwagi i stanowi dowód żywej inspiracji, ale również jej silnym charakterem, który pozwala jej w zaparte realizować wyprawę, z jaką wiąże się temat prowincji. Dla Beaty wystawa jest debiutem ?Zeszycików? w pełnej formie wydawniczej, jak i w postaci pojedynczych plansz stanowiących reprinty wybranych ilustracji. Warto poświęcić chwilę refleksji i uwagi nad każdą z nich, a być może kawałek ?pamiętnika?, jakim są zapisy własnych i zasłyszanych historii, odkryje przezd nami świat dotychczas niezgłębiony?
Zapraszamy do Galerii Gorgeous przy Lubelskiej 30/32, na trzecim piętrze, w pracowni nr. 3, gdzie do 4 września można oglądać prace Beaty Sosnowskiej.
Facebook: Projekt Galeria
Zuzanna Grochowska & Dorota Łacek Gorczyca