Była sobie głowa. Głowa gipsowa. Leżała w skromnym kącie pracowni malarskiej aż pewnego dnia postanowiłam poświęcić jej troszkę więcej czasu, zamieścić w mojej twórczości. Dlaczego właśnie ona? Ponieważ zainspirowała mnie, przypominała mi rzeźby starożytne a zarazem kanon piękna tamtych czasów a także było w niej coś tajemniczego, gdy na nią patrzyłam uspokajał mnie Jej posągowe milczenie. W swoich rysunkach skoncentrowałam się na pięknie a także na moich prywatnych rozmyślaniach. Moje odczucia i przemyślenia są zawarte w każdej mojej pracy.

Zaczęłam od rzeczywistego odzwierciedlenia głowy gipsowej w różnym położeniu i skali. Choć głowa gipsowa na moich rysunkach zawsze patrzy swoim posagowym milczenie, sposób jakim rysowałam był daleki od stoickiej spokojności na rysunkach można zauważyć zdecydowane i szybkie pociągnięcia ołówka, kredki czy farby pozwalało mi to wyrzucić wszystko, co było we mnie niepotrzebne a zarazem otrzymać pokój wewnętrzny – spokój milczącej głowy. Taki sposób pomógł mi w przedstawieniu kontrastu spokoju i burzy, które w moim życiu miały miejsce. Stosowałam również zasadę kontrastu jasny ciemny czasami dodawałam kolor jest to przedstawieniem życia ludzkiego, gdzie nasze życie przeplata się od jasnych po ciemne kolory. Głowa jest ustawiona w różnym położeniu np. na pierwszym rysunku duża głowa patrzy na nas swoim stoickim spokojem, w drugim jest przewrócona leży w nieokreślonej przestrzeni tak jakby została porzucona czy w  rysunku nr trzy, gdzie malowana od góry sprawia wrażenie pochylonej postaci.

Każde ułożenie ma sens a także zamierzony cel  jednak uważam, że każdy może interpretować dowolnie, jak podpowiada wyobraźnia. W niektórych rysunkach widzimy nie tylko jedną głowę, ale dwie czy cztery jest wyrazem jakiejś powtarzalności, która w nas oddziałuje a niekiedy jest zamiarem wprowadzenia harmonii, która jest bardzo ważna dla mnie. Są również podziały, które mają tworzyć harmonię jednak jak zauważymy niektóre linie są krzywe a podziały niekoniecznie równe jest odniesieniem do człowieka, który dąży do piękna ale nie może tak naprawdę nigdy osiągnąć piękna doskonałego, gdyż jest to jakby poza naszym zasięgiem.

W niektórych pracach możemy dostrzec napisy są to słowa, które w jakiś sposób mnie wyrażają i są zapisane we mnie i w mojej twórczości nie muszą być czytelne po prostu są tak jak w ludziach są rzeczy, które można i których nie można odczytać, są sprawy które można rozwiązać i które pozostają nie rozwiązane. W końcowych pracach można zauważyć wyłaniający się symbol dziurki od klucza, który ma dominujący wpływ w następnym etapie mojej twórczości. W tym cyklu jest jakby znakiem przepracowania moich przemyśleń, które rozwijają i jest zapowiedzią dalszej  historii.

Tekst i rysunki: Małgorzata Suchecka